Wolne z okazji świąt - to lubię. Jedyna okazja aby pospać, obejrzeć dawno wyszukane filmy i popaść w błogie lenistwo. Dodatkowo można wygrzebać coś z wirtualnej szafy.
Do do snu, wstałam już po 9. Po śniadaniu wpadli goście i raczej nie było mowy o dalszym relaksie. Łazienka, szybkie śniadanie, kawa... Czego się nie robi jednak dla kubka boooskiej kawy (:
Znowu beżyk, koronka i marynarka. Wisienka na torcie - birkin. Co prawda nie mój ulubiony, ale jednak (: